Przełom lata i jesieni to ważny czas w uprawie kwiatów – zarówno tych balkonowych, jak i domowych. Musimy przygotować je na nowe warunki pogodowe, zastanowić się nad zimowaniem, zmianą stanowiska czy przycięciem.
Balkon
Początek jesieni to pora na porządki na balkonie. Rośliny jednoroczne, tj. jak surfinie czy koleusy, powoli będą przekwitać i lada tydzień trzeba będzie się z nimi pożegnać.
Zimowanie
Należy jednak pamiętać, że niektóre rośliny balkonowe można przezimować. W zimowaniu poza kwestią ekonomiczną ważny jest też fakt, że Wasz balkon już wczesną wiosną będzie bardzo zielony! Jeżeli macie pelargonie, komarzyce czy geranium, przytnijcie je nieco i wnieście do pomieszczenia, w którym będą miały dostęp do światła i dość niską (najlepiej w graniach 15st. C.) temperaturę. Doskonale nadają się do tego klatki schodowe lub pomieszczenia, w których zakręcicie kaloryfery.
Z odciętych części pelargonii, komarzycy czy geranium możecie zrobić nowe sadzonki. Do początku zimy zdążą się zakorzenić, a wiosną będą gotowe do wystawienia na zewnątrz.
Z popularniejszych gatunków kwiatów balkonowych do zimowania nadaje się również begonia bulwiasta (w odróżnieniu od begonii stale kwitnącej) – w dodatku nie potrzebuje do tego światła. Bulwy muszą być zadołowane w ziemi lub pasku, a temperatura w pomieszczeniu, w którym będą stały, nie może spaść poniżej 0st. C.
Rośliny takie, jak wawrzyn, oliwka czy oleander warto teraz przyciąć, żeby nadać im zgrabnego kształtu oraz ograniczyć transpirację (parowanie wody z nadziemnych części rośliny). Następnie mogą trafić do chłodnego miejsca, w którym temperatura będzie się wahała nawet w granicach 2-5 st. C. Pamiętajcie, że oliwka czy wawrzyn mogą również stać w domu – pięknie ozdobią salon czy jadalnię.
Większość roślin może stać na balkonie do pierwszych przymrozków, ale zamiast nerwowo obserwować temperatury, warto do końca września przenieść je do wnętrza, a balkon ozdobić typowo jesiennymi roślinami, o których będziemy niebawem pisać.
Dom
Domowe rośliny, które trzymaliście na balkonie warto już powoli przenosić do środka. Wszelkie grubosze, monstery, strelicje i cytrusy do końca września powinny znaleźć się w domu.
Zanim zrobi się naprawdę chłodno i co ważniejsze – ciemno, zastanówcie się, jak przestawić Wasze rośliny, żeby zapewnić im optymalne warunki na zimę.
Światło
Na okres jesienno-zimowy bardzo dobrze sprawdzą się strony południowe i zachodnie, które latem mogły być za jasne i za gorące. Teraz doskonale odnajdą się tam wszelkie sukulenty, monstery, figowce czy filodendrony. Oczywiście pamiętajcie, że strona świata to jedno, ale ważne jest też piętro, wielkość okna czy kolor ścian. Czasami bardzo jasne pomieszczenia to te o wschodniej ekspozycji. Trzeba znać swoją przestrzeń, żeby wiedzieć jak przestawiać rośliny w zależności od pory roku. Zimą nawet te, które uchodzą za cieniolubne (np. maranty) można śmiało postawić w miejscu ze stałym dostępem do światła słonecznego. Zimowe słońce nie jest bowiem tak ostre i na pewno nie poparzy liści.
Temperatura
Przestawcie rośliny w chłodniejsze miejsca. To zawsze brzmi zagadkowo, bo skąd niby nagle wziąć pomieszczenie, w którym zimą będzie około 15st. C? To nie zawsze musi być aż tak niska temperatura, ale na pewno warto wynieść rośliny z pomieszczeń, w których jest kominek lub w których lubicie utrzymywać temperaturę wyższą niż 21st. Może któryś z pokoi może być chłodniejszy, czyli możecie zakręcić w nim kaloryfery? Jeżeli tak, będzie to dobre miejsce na zimowy urlop dla Waszych zielonych przyjaciół.